Obok zwłok Niemki leżał wierny pies. Tragedia w Tatrach

 Obok zwłok Niemki leżał wierny pies. Tragedia w Tatrach

Media obiegła tragiczna informacja. Poszukiwana przez służby ratownicze Niemka została odnaleziona martwa w górach po stronie Słowacji. Zwłok 28-latki pilnował pies.

Niemkę odnalazł Polak. Wcześniej od środy szukało jej Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Kobieta była martwa, a obok jej zwłok leżał pies, który towarzyszył 28-latce. Polski TOPR poinformował swoich słowackich kolegów, którzy ruszyli po ciało Niemki. Zwłoki ratownicy zanieśli nad Litworowy Staw Białowodzki i stamtąd transportowano je dalej śmigłowcem. Pies kobiety trafił do słowackiej policji.

Niemka zdążyła zadzwonić. Ratownicy na podstawie GPS próbowali ją bezskutecznie zlokalizować. Wcześniej – jak ustalono – odradzano jej wyjście w wysokie Tatry ze względu na to, że podróżowała tylko z psem, a także ze względu na ciężkie warunki atmosferyczne.

Kobietę znaleziono gdzie indziej, niż wskazywałyby informacje TOPR pozyskane dzięki GPS z telefonu Niemki. Dlaczego? Tego jeszcze nie ustalono.

Pies został przy zmarłej… Przypomina to opowieść o słynnej akicie japońskiej „Mój przyjaciel Hachiko”.

Film opowiada historię Hachikō, psa rasy Akita inu, znalezionego na stacji kolejowej przez profesora muzyki Parkera Wilsona (gra go Richard Gere). Pies szybko przywiązuje się do właściciela i nie przestaje na niego czekać nawet po śmierci Parkera. Film oparty jest na prawdziwej historii psa o tym samym imieniu. Różnica jest jedna – jego właścicielem nie był Amerykanin, lecz Japończyk o imieniu Ueno Hidesaburō. Pies ten był symbolem wierności. Kiedy jego pan zmarł na miejscu pracy, Hachikō czekał przez następne 10 lat na jego powrót…

RW/wp.pl

fot. Horska Zachranna Służba

 

 

 

Zobacz także