Mleko w diecie kotów

 Mleko w diecie kotów

Jest w świecie wiele obrazów, w przypadku których nawet świadomość ich absurdalnego przekazu nie jest w stanie zakończyć ich powielania. Jeż z jabłkiem w igłach, bocian i żaba, a także kot z białymi od mleka wąsami. Wszystkie one są tak głęboko wryte w naszą kulturę, że podświadomie ulegamy ich iluzorycznym przekazom. W rzeczywistości jednak jeże nie jedzą jabłek, bociany po żabę sięgają w ostateczności, a koty chorują po mleku.

Krowie mleko (nie) dla kota

Tak to natura ułożyła, że ssaki w pierwszym etapie życia karmione są mlekiem. Nie każdym jednak a mlekiem matki. I to mleko jest jedynym odpowiednim. Kot to nie cielę więc krowie mleko nie może być dla niego dobre. Jego skład jest zupełnie inny niż pokarmu kotki. Szczerze powiedziawszy poza kolorem nie wiele mają ze sobą wspólnego. Oprócz składników odżywczych mleko zawiera laktozę, tak zwany cukier mleczny. Zdecydowana większość kotów cierpi na nietolerancję laktozy. Jest to zjawisko naturalne. Po okresie karmienia mlekiem matki koty tracą enzymy odpowiedzialne za przetwarzanie laktozy. O ile u kociąt rozszczepiony cukier mleczny jest wchłaniany do krwioobiegu to u dorosłych osobników zalega w żołądku. W konsekwencji czego ta nieprzetworzona żywność fermentuje i prowadzi do problemów jelitowych takich jak nadmierne gazy, obrzęki i biegunki. Kolejnym powikłaniem po regularnym spożywaniu mleka przez koty jest pojawienie się alergii na kozeinę z białka mleka. Kozeiny nie da się wytrącić ani poprzez gotowanie, pasteryzowanie ani w wyniku fermentacji. Dodatkowym kłopotem związanym z mlekiem jest jego podatność na rozwój mikroorganizmów a wśród nich: bacillus cereus, campylobacter, patogenne szczepy escherichia coli, gronkowców, listeri oraz cxiella burnetta i różnorodnych bakterii. Natomiast podwyższona kaloryczność produktów mlecznych prowadzi do załamania ustalonej dobowej równowagi składników odżywczych. W efekcie czego częste wprowadzanie mleka do diety zwierzęcia może powodować otyłość, znacznie skracając długość jego życia. Nieświadomi właściciele kotów uważają pełne mleko za substytut gotowej karmy lub wody. Ta opinia jest jednak błędna i może doprowadzić do odwodnienia i niedożywienia zwierzęcia.

Mimo wszystko koty lubią mleko

Prawdą jest, że koty przepadają za mlekiem. Jest ono dla nich formą atrakcyjnej, choć niezdrowej przekąski. Z uwagi na walory smakowe i zapachowe ciężko im sobie tego przysmaku odmówić. Wydaje się, że winowajcą takiego stanu rzeczy jest mleczny zapach, który zwierzę wyczuwa z daleka. Większość tak zwanego nabiału, jogurty, mleko, sery, masło i śmietana przyciągają koty z uwagi na zawarte w nich tłuszcze oraz białka. Owszem koty potrzebują białka jednak zwierzęcego nie z nabiału. Ponieważ jednak koty z reguły są smakoszami i łakomczuchami z przyjemnością pochłaniają te mleczne przysmaki. Niesforne pupile nie dbają zbytnio o liczenie kalorii, więc jeśli mają okazję zafundować sobie tłusty przysmak, nawet przez chwilkę się nie zawahają.

Sporadyczne podanie miseczki mleka nie będzie z naszej strony ogromnym występkiem przeciw zdrowiu pupila, zapewne sprawi mu wiele przyjemności  i od razu nie wywoła problemów zdrowotnych, jednak tylko i wyłączne pod warunkiem, że w sensie dosłownym potraktujemy słowo „sporadycznie”.

DW/fot. Pixabay.com

 

Zobacz także