Kynolodzy spotkali się z Głową Państwa!

 Kynolodzy spotkali się z Głową Państwa!

Niedawno część lewicujących organizacji prozwierzęcych wyśmiewała prezydenta Dudę (m.in. mec. Katarzyna Topczewska z Fundacji Viva!) za bycie – jak mówili – marionetką i długopisem. Kiedy stało się jasne, a zwłaszcza po ostatnim z serii spotkań głowy państwa z kynologami ws. Piątki dla zwierząt, że Andrzej Duda zawetuje oprotestowaną przez rolników i hodowców zwierząt towarzyszących nowelizację Ustawy o ochronie zwierząt, animalsi przestali mówić o „długopisie”, a zaczęli przeklinać widmo weta prezydenckiego dla projektu bądź co bądź „objawionego” przez Jarosława Kaczyńskiego. Narracja z marionetką i długopisem przestała im pasować…

Piotr Kłosiński z PPK o spotkaniu kynologów z Dudą

„Wiem, że prezydent przed naszym spotkaniem spotkał się z wieloma środowiskami. Od hodowców zwierząt futerkowych po hodowców bydła. Wszystkie likwidowane środowiska mogły porozmawiać z głową państwa. My także. I to sam prezydent wystąpił z taką inicjatywą. Stronę kynologiczną reprezentowałem razem z dwoma innymi kynologami, a prezydent prowadził z nami rozmowę wsparty o swojego doradcę, dr Barbarę Fedyszak-Radziejowską, zresztą doskonale zorientowaną w tematyce”

– mówi w rozmowie z Pressmania.pl Piotr Kłosiński, prezes Polskiego Porozumienia Kynologicznego, które jest członkiem międzynarodowej World Kennel Union.

„Było to spotkanie robocze, konsultacyjne, nad konkretną tematyką, dlatego nie będę cytował słów prezydenta, ale mogę tylko powiedzieć, bo to nie jest tajemnica, że Andrzej Duda miał jak najgorsze zdanie o Piątce dla zwierząt, która zamiast być aktem prozwierzęcycm, była antyludzkim bublem prawnym napisanym nie wiadomo przez kogo i w jakich interesach. W naszym przypadku jednak było odwrotnie. Piątka dla zwierząt w kynologii napisana została wiadomo pod kogo; pod Związek Kynologiczny w Polsce zbliżony środowiskowo do PiS. Tam miała nastąpić monopolizacja hodowli psów rasowych, tak dalece idąca, że wszystkie psy spoza ZKwP miałyby stać się kundelkami. Powiem tylko, że prezydent zapoznał się także z tym absurdem, który ośmieszyłby Polskę na arenie międzynarodowej”

– informuje Kłosiński z PPK.

Nie dla monopolu ZKwP! – hasło kynologów polskich

Zdaniem wielu kynologów politycy doskonale zdawali sobie sprawę z monopolizacji kynologii zawartej w Piątce dla zwierząt, a jednak do końca ten zapis nie zniknął z zamrożonego obecnie w Sejmie projektu nowelizacji Ustawy o ochronie zwierząt.

„W 70 miastach Polski zorganizowaliśmy spacery z psami, czyli formę protestu zgodną z zasadami epidemiologicznymi. W wielu miastach w całej Polsce hodowcy z Polskiego Porozumienia Kynologicznego odwiedzili posłów i senatorów pokazując im żółtą kartkę i dając ostatnią szansę przed czerwonym kartonikiem. To wszystko było konieczne, by się obudzili”

– opowiada Piotr Kłosiński, prezes Polskiego Porozumienia Kynologicznego.

„Pamiętam słowa marszałka Tomasza Grodzkiego, które padły na spotkaniu z rolnikami pod Bydgoszczą. Powiedział, że wiele szkodliwych zapisów Piątki dla zwierząt trudno będzie uniknąć, ale największe absurdy znikną na pewno, a za taki uznał absurd, że psy rasowe w Polsce spoza ZKwP staną się kundlami, a na całym świecie dalej będą uznawane za rasowe. Co z tego? Senat przepuścił do Sejmu ten zapis bez zająknięcia. Dlatego zorganizowaliśmy protesty i poszliśmy do drzwi tych, którzy za takimi zapisami zagłosowali. Efekt? Projekt jest dzisiaj w zamrażarce sejmowej”

– przypomina Kłosiński.

„Teraz chcemy być obecni od początku przy tworzeniu nowej „Piątki” przez PiS i apelujemy do polityków, nie popełniajcie tych samych błędów. Skonsultujcie tym razem nowe prawo z tymi, których ono dotyczy!”

– apeluje lider kynologów.

Maria Sowińska z SPPS o nowej Piątce dla zwierząt

„Mamy przełom! Piątka Kaczyńskiego trafiła do kosza. Nie wiemy, kiedy nasi politycy coś znowu wymyślą. Moim zdaniem rządzący niczego nie zrozumieli. Słyszę, że montują znowu nową ustawę bez konsultacji z instytucjami prozwierzęcymi, które faktycznie pomagają zwierzętom, zajmując się pomocą zwierzętom, a nie tylko je zabierają ludziom zwierzęta dla pieniędzy”

– mówi nam Maria Sowińska, prezes Stowarzyszenia Pokrzywdzeni przez System i wieloletni opiekun bezdomnych zwierząt.

„Wiem, że prezydent Duda spotkał się z kynologami i przedstawicielami stowarzyszeń, które byłyby poszkodowane przez Piątkę dla zwierząt, a zwłaszcza przez przemycone tam zapisy napisane przez tzw. lewicujących ekstremistów prozwierzęcych. Andrzej Duda ma bardzo dużą wiedzę na temat działań tych organizacji i twierdzi, że nie ma zgody na takie akcje jak niesłuszne zabieranie zwierząt przy wchodzeniu na teren prywatny na bazie własnego widzi mi się, a nie oceny ze strony ekspertów”

– informuje Sowińska.

„Od lat zajmuję się legislacją dotycząca dobrostanu zwierząt. Mamy propozycję nowelizacji ustawy dotyczącej także kynologii i zwierząt domowych oraz roli organizacji prozwierzęcych i powiatowych lekarzy weterynarii. Myślę że przyszedł czas na mądre i poważne zmiany w ustawie o ochronie zwierząt, ale czy znowu dowiemy się o nich z konferencji prezesa Kaczyńskiego z szefem młodzieżówki PiS, który – nazwijmy rzecz po imieniu – jest w tej tematyce troglodytą? Mam nadzieję, że nie”

– puentuje prezes Stowarzyszenia Pokrzywdzeni przez System.

Obecny minister rolnictwa, Grzegorz Puda, który zastąpił Jana Krzysztofa Ardanowskiego (Puda popierał Piątkę, Ardanowski nie – dop. Pressmania.pl) zapowiedział, że przygotowywany jest nowy projekt w miejsce zamrożonej i oprotestowanej „Piątki dla zwierząt”. Projekt ma powstać w przeciągu 2-3 tygodni.

Fot. Prezydent.pl/KPRM

Zobacz także