Jak rozmawiać z psem, żeby nas rozumiał? Ton, lista kodów i 200 słów dla psa

 Jak rozmawiać z psem, żeby nas rozumiał? Ton, lista kodów i 200 słów dla psa

Komunikacja na linii ludzie-zwierzęta niestety nie jest łatwa. Jak zatem porozumieć się z naszym niewerbalnym rozmówcą? Oto kilka wskazówek.

Kiedy i czego pies słucha?

Według badań pies jest w stanie zrozumieć około 200 słów. Zdecydowanie więcej rozumie z mowy naszego ciała i obserwacji naszych emocji. Większość rozumianych przez psa komunikatów to wynik łączenia przez czworonoga słowa i tego co dzieje się przed lub po jego wypowiedzeniu.

Dużo łatwiej nawiązać komunikację z psem, który jest z nami od szczeniaka niż z psem dorosłym, który najprawdopodobniej posiadł już jakieś umiejętności w sferze porozumienia z człowiekiem.

„Podczas rozmowy z psami dorośli ludzie używają mowy, która jest bardzo podobna do mowy kierowanej do niemowląt, charakteryzującej się wysokim tonem czy wolnym tempem wypowiadanych słów. Przyciąga ona uwagę niemowląt i promuje naukę języków. Również szczenięta żywo reagują na ten sposób mowy, czego nie obserwujemy już u starszych czworonogów”

– dowodzi międzynarodowy zespół badawczy, kierowany przez dr Nicolasa Mathevona z Hunter College, City University of New York (CUNY) i University of Lyon / Saint-Etienne.

Kody i gesty dla psa

Rozpoczynając „współpracę” z psem dobrze jest utworzyć listę kodów, które będą konkretnymi, jednoznacznymi komendami. Warto do kwestii tej podejść kreatywnie, co pozwoli w późniejszym czasie uniknąć chaosu komunikacyjnego słyszanego przez naszego pupila w skupiskach społecznych. Powinny to być proste, możliwie krótkie hasła wypowiadane zawsze w ten sam sposób, z podobna intonacją czy tembrem głosu.

„Rozmowa” z psem to nie tylko słowa, ale również gesty dlatego, szczególnie na początku, w dużej mierze powinniśmy skupić uwagę również na sobie. Brak spójności mowy werbalnej z mową ciała powoduje u zwierzęcia zamęt. Również nieadekwatność naszych zachowań jest dla psa niezrozumiała. Krzycząc i złoszcząc się, że pies pobiegł za daleko nie sprawimy, by wrócił, bo nie tak uczyliśmy go wcześniej. Jeżeli to zrobi i dostanie jeszcze za to burę od swojego pana, będzie kompletnie zdezorientowany, bo nie dość, że zrozumiał niejasny komunikat i wrócił to zamiast nagrody został ukarany.

Usiądź, siad czy siadaj?

Często powielanym błędem jest również natłok wypowiadanych w danym momencie słów. To co dla nas ma to samo znaczenie jak „usiądź” i „siadaj” dla psa jest zlepkiem dwóch różnych informacji. O ile jedna z nich jest psu znana i rozumiana o tyle kolejno wypowiadane synonimy są obce.

Pies nie zrozumie też zdania informującego go, że pójdzie na spacer za 10 minuta a „wyłapie” jedynie znane mu słowo „spacer” co sprawi, że będzie domagał się go w trybie natychmiastowym.

Czytaj także: Pudel toy to nie maskotka. To mały geniusz!

I na koniec coś od czego powinniśmy zacząć każdą „rozmowę” z czworonogiem. Chcąc zwrócić jego uwagę na to, co mówimy, zacznijmy od jego imienia. Nie nadużywajmy go jednak i nie stosujmy przy karceniu zwierzęcia. Imię ma być neutralnym przywołaniem kojarzącym się z przyjaznymi emocjami.

„Psy reagują zarówno na informacje werbalne, jak i związane z mówcą składniki, które wydają się być przetwarzane w różnych obszarach mózgu psa”

-uważa Victoria Ratcliffe ze School of Psychology na Uniwersytecie Sussex.

„Najczęstszym błędem, zwłaszcza w XXI wieku, kiedy pies awansował do rangi człowieka, zwłaszcza wśród ludzi zagubionych, poranionych, samotnych, jest komunikowanie się z psem jak właśnie z człowiekiem lub nawet nadczłowiekiem. Taka komunikacja sprawia nam przyjemność, przynosi ulgę, poczucie bycia w relacji, jednak często jest jej iluzją. Pies wymaga kodu komunikacyjnego, raz na zawsze ustalonego, prostych zwrotów, zaplanowanej dla niego intonacji, a wszystko to połączone powinno być i spójnie z gestami. Puentą sukcesu takiej strategii na dobrą „rozmowę” z psem jest powtarzalność. Wymaga to od nas cierpliwości, ale daje niesamowite efekty”

– twierdzi Piotr Kłosiński, wieloletni hodowca i prezes Polskiego Porozumienia Kynologicznego.

Na koniec warto zapamiętać jeszcze jedno: pies przebywający z człowiekiem odczuwa coś na kształt znanego nam zjawiska nazywanego szumem komunikacyjnym, czyli nieustannego przebywania przy włączonym telewizorze i radiu jednocześnie. Zróbmy jak najwięcej ze swojej strony, by ze stereo przejść na typ komunikacji monofonicznej.

Daria Wyrostkiewicz

fot. Pixabay.com

Daria Wyrostkiewicz

Zobacz także