„Acoustic Kitty”. Program CIA, który miał zamienić koty w szpiegów-cyborgów

 „Acoustic Kitty”. Program CIA, który miał zamienić koty w szpiegów-cyborgów

Amerykańska Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA) znana jest z testowania niekonwencjonalnych metod, które miały wynieść jej zdolności wywiadowcze na zupełnie inny poziom i pozwolić na bycie o krok przed potencjalnym wrogiem. Amerykanie sprawdzali różne możliwości, również te, które u niektórych mogą budzić zdziwienie, a nawet oburzenie. Można do nich zaliczyć eksperymenty takie jak „Acoustic Kitty”. Projekt zakładał zamianę kotów w podsłuchujące cyborgi. Jak to się skończyło? – takie pytanie stawia przed czytelnikami 12 lutego Grupa Wirtualna Polska.

Serwis przypomina historię niezwykłego projektu CIA, który bazował na… kotach-szpiegach.

„Odtajnione przez CIA w 2001 r. dokumenty rzucają nowe światło na wysiłki zmierzające do usprawnienia działań wywiadowczych USA. Wynika z nich, że agencja wydała miliony dolarów na próby wyszkolenia udomowionych kotów do szpiegowania Związku Radzieckiego w ramach projektu „Acoustic Kitty” (pol. „Akustyczny Kotek”), zrodzonego w latach 60. XX wieku”

– czytamy na wp.pl

Koty, które przenikały ze swej natury wszędzie, miały być wyposażone w technologicznie zaawansowany sprzęt szpiegowski, np. malutki mikrofon wszczepiany do aparatu słuchowego kota. Takie zabiegi były realizowane.

„Zwierzęta przechodziły również serię testów i odtwarzały różne scenariusze operacyjne w laboratoriach. Okazało się, że koty faktycznie współpracują z agentami, ale do momentu, kiedy nie zaczną się nudzić, coś je rozproszy lub po prostu staną się głodne. Ostatni z problemów został rozwiązany poprzez wszczepienie kolejnego mechanizmu. Najprawdopodobniej jego zadaniem było kontrolowanie uczucia głodu poprzez stymulację odpowiedniego obszaru kociego mózgu”

– relacjonuje eksperyment Wirtualna Polska.

W końcu kot-cyborg trafił przed ambasadę Związku Radzieckiego na Wisconsin Avenue w Waszyngtonie i miał podsłuchać rozmowę dwóch mężczyzn.

„Misja bardzo szybko okazała się fiaskiem. Kot, który wyskoczył z furgonetki, nie zdążył nawet dotrzeć na miejsce. Został potrącony przez taksówkę i zginął na miejscu. Efekty trwającego pięć lat projektu o wartości kilku milionów dolarów poszły na marne. Agenci CIA zabrali szczątki kota, aby uniemożliwić Sowietom przejęcie cennego sprzętu wywiadowczego. Projekt był jeszcze kontynuowany przez krótki czas, ale jak zaznacza Stephen Kinzer w swojej książce, CIA porzuciła ten pomysł razem z innymi dotyczącymi wykorzystywania zwierząt (ptaków, delfinów, psów czy pszczół) jako szpiegów w 1976 r. Agenci uznali, że ich używanie, szczególnie w przypadku zagranicznych misji, „byłoby niepraktyczne””

– informuje serwis.

Czy do podobnych pomysłów powrócono w XXI wieku? Tego nie wiemy…

RW/wp.pl

collage zdjęć za wp.pl

 

 

 

 

Zobacz także